Janusz Białek: „Ta drużyna musi z kogoś zrezygnować”

Jestem rozczarowany Fernando Santosem i to zdecydowanie. Przyszedł trener utytułowany, który z Portugalią osiągnął znaczący wynik. Miał wyznaczać szlaki dla polskich trenerów, miał pokazywać, jak się buduje zespół, a tutaj od pierwszych dni tego brakowało. Miało się przy nim uczyć kilku polskich trenerów, a nie uczył się nikt, dlatego pod tym kątem można powiedzieć, że to był czas stracony.
Co do naszych piłkarzy, to ja bym nie robił polowania na czarownice, tylko spotkał się z zawodnikami i wyczyścił te wszystkie złe rzeczy, o których słyszymy, że w tej reprezentacji są. Jeśli nie udałoby się dojść do porozumienia, to wtedy z kogoś trzeba będzie zrezygnować, bo nie może być tak, że cały czas ktoś komuś coś udowadnia i jest z kimś skonfliktowany.
Kilka dni temu nasi siatkarze zdobyli mistrzostwo Europy. Naprawdę łza się w oku kręci widząc, że można się tak lubić i szanować, jak polscy siatkarze.
Nie byłem w środku zespołu i w szatni, więc trudno mi powiedzieć, jak wywiad Roberta Lewandowskiego wpłynął na pozostałych piłkarzy, ale prawda jest taka, że od meczu ze Szwecją, jeszcze za czasów Michniewicza, prawie wszystkie pozostałe spotkania wyglądały słabo.
Spotkanie ze Szwedami rzeczywiście wyglądało tak, jak powinny wyglądać mecze reprezentacji, natomiast z Wyspami Owczymi i z Albanią widzieliśmy drużynę słabą i niezgraną. Myślę, że wywiad Lewandowskiego to taki trochę temat poboczny, a prawda leży gdzieś w szatni.
Grzegorz Krychowiak ani nie był najgorszy, ani się niczym nie wyróżnił. Próbował grać swoje, ale od czasu odejścia z Hiszpanii i sukcesów, jakie tam odnosił praktycznie z roku na rok, ma problem z formą i realizacją formy. Od transferu do PSG jest zjazd. Każdy zawodnik musi sam analizować, w jakim środowisku jest w stanie prezentować najwyższą formę.
O powołaniu do reprezentacji powinna decydować forma zawodnika, a nie wiek, staż czy inne rzeczy. Przecież Kamil Grosicki sam siebie nie wybrał na piłkarza roku Ekstraklasy, tylko docenili go obserwatorzy, dziennikarze i piłkarze. Grosicki w najlepszym swoim okresie był pomijany, a dostał powołanie do kadry, kiedy jego forma już nie była szczytowa. I teraz pytanie retoryczne: kiedy zawodnik powinien być powoływany do reprezentacji? Czy wtedy, kiedy prezentuje wysoką formę, czy wtedy, kiedy jest ona niższa?
Kto nowym selekcjonerem? Nie zazdroszczę Kuleszy, bo wybór jest bardzo trudny. Wszyscy trzej kandydaci mają swoje zalety. Ja bym wad nie szukał. Marek Papszun nie wymaga rekomendacji, bo wiadomo, co zrobił z Rakowem Częstochowa, jednak na pewno nie lekceważyłbym Jasia Urbana – wielkiego piłkarza i wieloletniego trenera.
To taki wybór, że kogokolwiek Kulesza by nie wybrał, to zawsze ktoś będzie niezadowolony i ktoś będzie mówił: a ja bym wziął tego, a nie tamtego. Pamiętajmy, że praca selekcjonera jest specyficzna. Dopiero po kilku meczach będziemy widzieli, czy trafiliśmy w dziesiątkę.
Janusz
Białek, trener piłki nożnej