Emeryckie życie Krzysztofa Stanowskiego

2023-10-16

Reprezentacja Polski w ciągu kilku dni rozegrała dwa ważne mecze w eliminacjach EURO 2024, ale dla niektórych osób nawet one zeszły na dalszy plan wobec innego wydarzenia. W piątek potwierdziło się to, o czym już wcześniej spekulowano: Krzysztof Stanowski odchodzi z "Kanału Sportowego".

I niestety, ale obawiam się, że będzie to początek stopniowego upadku tego kanału.

Nie ulega żadnej wątpliwości, że Krzysztof Stanowski był głównym motorem napędowym "Kanału Sportowego" i to w dużej mierze dzięki niemu ten projekt odniósł tak duży sukces. Legendarny już "Hejt Park", w którym kłócił się z Marcinem Najmanem, do tej pory odnotował 11 milionów wyświetleń! Poza tym 19 z 20 najbardziej popularnych filmów na "Kanale Sportowym", to odcinki "Dziennikarskiego Zera".

"Dziennikarskie Zero" stało się kultowym formatem, którego każde kolejne wydanie regularnie przekraczało milion wyświetleń (a są też takie, które mają 8 milionów). Jeśli spojrzymy na pozostałe produkcje "Kanału Sportowego", okaże się, że najczęściej zbierają one po kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy odsłon – a więc niewspółmiernie mało w porównaniu do "Dziennikarskich Zer" oraz tych "Hejt Parków", które prowadził Stanowski.

Wydaje mi się, że "Kanał Sportowy" na dłuższą metę może przegrać rywalizację z "Meczykami". To właśnie na kanale "Meczyki" już od dłuższego czasu są merytorycznie dużo lepsze dyskusje – a zwłaszcza wtedy, kiedy pojawiają się Mateusz Święcicki i Tomasz Włodarczyk.

Argument, że KS ma ponad milion subskrybentów, nie jest dla mnie żadnym argumentem, ponieważ czym innym są subskrybenci, a czym innym regularnie oglądający cię widzowie. Poza tym każdą subskrypcję zawsze można cofnąć.

Jeżeli KS będzie szedł w kierunku Kowalczyków, Wichniarków i Kosowskich, jeżeli nie zerwie ze swoją hejterską twarzą i takim trochę meliniarskim wizerunkiem (dr Jan Śpiewak już dawno określił "Kanał Sportowy" mianem "Meliny Sportowej"), to naprawdę może być mu ciężko utrzymać się na obecnym poziomie. W końcu dwóch sponsorów – firmy Lipton i Sharp – już zerwało z nim współpracę. Czy będą kolejni? Czas pokaże.

A co dalej z Krzysztofem Stanowskim? Opcje mogą być trzy. Albo skupi się na Weszło, którego nadal jest redaktorem naczelnym, albo założy swój nowy kanał (być może z Robertem Mazurkiem), na którym będzie kontynuował "Dziennikarskie Zero", albo po prostu rzuci to wszystko w diabły i zajmie się życiem emeryta. W końcu jak na 41 lat zarobił dość dużo pieniędzy.

Załóż darmową stronę internetową!