Dajmy szansę młodym

Artur Wichniarek w "Kanale Sportowym" wygłosił opinię, że tacy piłkarze, jak Patryk Peda, nie mają prawa grać w reprezentacji Polski. Jak ja kocham takich "ekspertów", którzy wszędzie byli, wszystko widzieli i wszystko wiedzą najlepiej. Chłopak jeszcze nie zagrał nawet sekundy w drużynie narodowej, a oni już wiedzą, czy się sprawdzi, czy nie.
Jak ostatnio patrzyłem, to selekcjonerem polskiej kadry jest Michał Probierz, a nie Artur Wichniarek i to Michał Probierz będzie decydował, kto może, a kto nie może grać w reprezentacji kraju. Jeżeli trener Probierz w trzeciej lidze włoskiej znalazł piłkarza, który pod jakimś względem mu odpowiada, to nie tylko ma prawo, ale nawet obowiązek wziąć takiego zawodnika na zgrupowanie kadry.
Niedawno tak dużo osób narzekało, że Fernando Santos nie daje szansy debiutantom i nie próbuje odmładzać reprezentacji. Teraz, kiedy w końcu ktoś postanawia dać szansę młodym, to znowu zaczyna się narzekanie, że dla nich jest jeszcze za wcześnie. Ludzie, przecież to już zaczyna przypominać jakiś dom wariatów.
To nie jest tak, że Patryk Peda całe życie grał w trzeciej lidze. Jest wychowankiem akademii Legii Warszawa, a przez ostatnie dwa lata występował w Serie B (druga liga), dopóki jego klub nie zaliczył spadku. Na zapleczu włoskiej Serie A – czyli jednej z najsilniejszych lig na świecie – w tak młodym wieku zanotował już 34 występy. Formalnie nadal jest zawodnikiem drugoligowego Palermo, a do SPAL jest wypożyczony.
Trochę sobie pogdybam, ale może tak się zdarzyć, że to właśnie dzięki debiutowi w reprezentacji Polski Patryk Peda zwróci na siebie uwagę kilku lepszych klubów i za dwa lub trzy miesiące opuści włoską trzecią ligę. Oczywiście teraz może odezwać się Tomasz Hajto albo jakaś inna, hajtopodobna osoba i powiedzieć, że reprezentacja to nie jest Caritas i nie jest od tego, aby dawać komuś szansę, ale z drugiej strony zastanówmy się, co mamy do stracenia?
Przed nami mecz z Wyspami Owczymi. Idealna okazja, aby sprawdzić właśnie takich piłkarzy, jak Peda. Jeżeli mamy zdolnego, 21-letniego obrońcę, to jaki problem dać mu np. 45 minut przeciwko Wyspom Owczym? Przecież podstawowa jedenastka na Mołdawię i Czechy najprawdopodobniej i tak będzie inna, niż na Farerów. Dając jutro szansę młodym piłkarzom nic nie tracimy, a zyskać możemy bardzo dużo.
Paweł
Jakubowski